
Rura Park
Sala zabaw z kulkami i labiryntem rur

Samodzielne dziecko: Mała konstrukcja: 80-140 cm Duża konstrukcja: od 100 cm
Nie dziesiątki, nie setki, a tysiące kolorowych kulek znajdziecie w tym wyjątkowym miejscu, ukrytym w jednym z zakątków Strefy Cyrkowej! Rura Park to przestrzeń pełna wąskich przejść, ciasnych korytarzy, tuneli i zjeżdżalni. To prawdziwa świątynia zabawy, bez której życia nie wyobrażają sobie nie tylko maluchy, ale i Owieczki Irenki. Urocze pomocnice Krucabomby wszędzie się wcisną (dosłownie i w przenośni 😊)!
Czy nasz plac zabaw warto odwiedzić? Ciocia Marynia zawsze powtarza, że miarą zadowolenia powinien być uśmiech małych Gości, a tego w Rura Parku zdecydowanie nie brakuje 😊 Najmłodsi mogą tu wspinać się, czołgać, podciągać czy zjeżdżać. Zabawie towarzyszy dreszczyk emocji, szczególnie że wąskie korytarze zdają się nie mieć końca. Do tego wielu urwisów urządza sobie wyścigi lub walki na kulki, których w suchym basenie jest bez liku 😉 Wystarczy tam wskoczyć, jak kiedyś Swen Rudobrody na swego drakkara 😉
Krucabomba ma głowę na karku. Dlatego zdolny wynalazca zbudował taki plac zabaw, który nie tylko dostarcza mnóstwo radości, ale jednocześnie uczy orientacji w przestrzeni, rozwija koordynację oraz pobudza zręczność. W tym miejscu najmłodsi dowiedzą się jak poprawnie oszacować odległość, jak należy poruszać się w niewielkich przestrzeniach i na czym polega balansowanie ciałem. To łączenie przyjemnego z pożytecznym dla wszystkich dzieci tętniących energią! W końcu ruch to zdrowie i każdy wiking Ci to powie 😉
Na koniec jeszcze jedna ważna rzecz! Rura Park jak mało, która inna atrakcja, pozwala na tak bliską integrację dzieci. W tym miejscu nawiązywanie znajomości to bułka z masłem 😉 To właśnie tutaj Klaun Mareczek poznał się z Krokodylem Oskarem. Od tamtej chwili naszych bohaterów łączy wielka przyjaźń, której nie są w stanie rozerwać żadne… psoty 😉
Co Klaun Mareczek mówi o Rurach:
„Wiadomo - każdy by chciał, ale nie każdy może. Taki chomik Miglanc. On oczywiście jak chce, to może. Ale już taka słonica Martynka, ona na przykład chce… ale nie może.”







